Czy jesteśmy razem? Katolicyzm okiem protestanta – R.C. Sproul

  • 35,00 zł
  • szt.
  • Dodaj recenzję:
  • Chyba nie ma innej książki w języku polskim, której autor – porównując dwa odłamy chrześcijaństwa – byłby tak stanowczy w obronie czystej, biblijnej Ewangelii, a jednocześnie podchodził do swojego czytelnika z pastorską miłością, szacunkiem i troską, jak robi to wielebny R.C. Sproul. Oddając w ręce czytelników tę lekturę, pragniemy zaprosić katolików do spojrzenia na własne wyznanie okiem protestanta, a protestantów – do badania prawd Ewangelii przywróconych podczas Reformacji, odważnego zabierania głosu w tych kwestiach oraz odzwierciedlania miłości Chrystusa wobec bliźnich należących do Kościoła, który opatrzył Ewangelię anatemą.

    Jest to książka dla:

    • katolików, którzy są nimi tylko na papierze i nie wiedzą w co wierzy Kościół do którego należą;
    • katolików, którzy dobrze wiedzą w co wierzą, ale nigdy tego nie konfrontowali z Pismem Świętym;
    • katolików, którzy dobrze wiedzą w co wierzy ich Kościół, ale przymykają oko na błędy w fundamentalnych doktrynach ze względu na zachowanie pozornej jedności lub by nie narażać się na osądy ze strony rodziny lub przyjaciół;
    • protestantów, którzy nie potrafią odpowiedzieć na pytania padające ze strony swoich przyjaciół katolików o różnice pomiędzy tymi dwoma nurtami;
    • protestantów, którzy są przekonani, że powinniśmy dążyć do ekumenicznej jedności z Kościołem rzymskokatolickim.

    Cel tej książki jest prosty. Chcę spojrzeć na kilka znaczących aspektów nauczania rzymskokatolickiego i porównać je z nauczaniem protestanckim. Mam nadzieję pokazać – często przy użyciu słów papieskich czy wziętych z dekretów soborowych – że nie nastąpiła żadna zmiana w kwestii tego, w co wierzono i czego nauczano w Kościele rzymskokatolickim od czasów Reformacji. Oznacza to, że Reformacja nie jest zakończona i musimy nadal w sposób niewzruszony głosić biblijną Ewangelię. Zaczniemy od spojrzenia na autorytet Pisma, który był formalną przyczyną Reformacji, a następnie przejdziemy do merytorycznie centralnej przyczyny Reformacji – kwestii usprawiedliwienia. Później omówimy poglądy Kościoła rzymskokatolickiego na temat stosunku widzialnego Kościoła do odkupienia. W rozdziale czwartym porównamy rzymskokatolicki i protestancki pogląd na sakramenty i wówczas zajmiemy się zagadnieniem papieskiej nieomylności, która oczywiście budzi u protestantów zrozumiały niepokój. Na końcu rozważymy element teologii rzymskokatolickiej znany jako mariologia albo studia nad miejscem, rolą i funkcją Dziewicy Maryi w życiu chrześcijańskim.

    R.C. Sproul

    SPIS TREŚCI

    Przedmowa
    Wstęp
    Na szali – Ewangelia
    Pismo Święte
    Usprawiedliwienie
    Kościół
    Sakramenty
    Papiestwo
    Maryja
    Jak zatem powinniśmy dalej postępować?

    FRAGMENT

    Można mówić o dwóch stronach Ewangelii, dobrej nowiny Nowego
    Testamentu: stronie obiektywnej i stronie subiektywnej.
    Obiektywną treścią Ewangelii jest osoba i dzieło Jezusa Chrystusa
    – kim jest i czego dokonał w Swoim życiu. Subiektywna strona zaś
    to pytanie o sposób, w jaki dobrodziejstwa wynikające z dzieła
    Chrystusa mogą zostać zastosowane wobec wierzącego. W tym
    miejscu na plan pierwszy wysuwa się doktryna usprawiedliwienia.
    Reformacja objęła wiele zagadnień, ale kluczowym jej tematem,
    kwestią merytoryczną1, była Ewangelia – w szczególności
    doktryna usprawiedliwienia. Pomiędzy władzami Kościoła
    rzymskokatolickiego a reformatorami protestanckimi nie istniała
    wielka niezgodność co do obiektywnej strony Ewangelii: zgadzano
    się, że Jezus Chrystus był osobą Boską, Synem Boga i Dziewicy
    Marii, i że prowadził życie nacechowane doskonałym posłuszeństwem,
    jak również że zmarł na krzyżu odkupieńczą śmiercią i został
    wzbudzony z martwych. Spór dotyczył strony subiektywnej
    Ewangelii – tego, w jaki sposób korzyści wynikające z dzieła Chrystusa
    mają zastosowanie dla człowieka wierzącego.
    Reformatorzy wierzyli i nauczali, że jesteśmy usprawiedliwieni
    tylko przez wiarę. Jak twierdzili, jest ona jedyną instrumentalną
    przyczyną naszego usprawiedliwienia. A rozumieli to w sposób
    następujący: otrzymujemy całą korzyść z dzieła Jezusa dzięki złożeniu
    naszego zaufania wyłącznie w Nim.
    We wspólnocie rzymskokatolickiej również nauczano, że wiara
    jest niezbędnym warunkiem zbawienia. Na brzemiennym w skutki
    Soborze Trydenckim (1545-1563), na którym sformułowano odpowiedź
    Kościoła rzymskokatolickiego na postulaty Reformacji,
    użyto w odniesieniu do wiary trzech ważnych określeń: initium,
    fundamentum i radix, stwierdzając, że wiara jest początkiem, fundamentem
    oraz źródłem usprawiedliwienia.
    W nauczaniu rzymskokatolickim utrzymywano jednak, że można
    mieć prawdziwą wiarę, ale w dalszym ciągu nie być usprawiedliwionym,
    ponieważ usprawiedliwienie w rozumieniu rzymskokatolickim
    wymagało czegoś więcej poza samą wiarą.
    Według rzymskokatolickiej wykładni Ewangelii – jak wyrażono
    to na Soborze Trydenckim – usprawiedliwienie osiągane jest
    bowiem dzięki sakramentom. Na początku człowiek musi przyjąć
    chrzest i współpracować z nim, przez co otrzymuje łaskę usprawiedliwienia.
    Łaskę tę zachowuje dopóty, dopóki nie popełni grzechu
    śmiertelnego. Grzech śmiertelny nosi taką nazwę, ponieważ
    zabija łaskę usprawiedliwienia, a co za tym idzie – grzesznik musi
    zostać usprawiedliwiony powtórnie. Dzieje się to dzięki sakramentowi
    pokuty, który na Soborze Trydenckim określono jako ”drugą
    deskę ratunku” – prowadzącą do usprawiedliwienia tych, którzy
    stali się rozbitkami w wierze2.
    Fundamentalna różnica między nauczaniem Kościoła katolickiego
    i nauką reformatorów jest następująca: w myśl uchwał Soboru
    Trydenckiego Bóg nie usprawiedliwi nikogo dopóty, dopóki
    nie zamieszka w nim prawdziwa sprawiedliwość. Innymi słowy,
    Bóg nie ogłasza nikogo sprawiedliwym, jeśli nie jest on rzeczywiście
    sprawiedliwy. Tak więc, zgodnie z doktryną rzymskokatolicką,
    usprawiedliwienie człowieka zależy od jego uświęcenia.
    Reformatorzy twierdzili zaś coś przeciwnego: usprawiedliwienie
    opiera się na przypisaniu człowiekowi sprawiedliwości Jezusa. Je-
    sprawiedliwość Jezusa – przypisana człowiekowi wówczas, gdy
    ten w Niego uwierzy.
    Były to radykalnie sprzeczne, niemożliwe do pogodzenia poglądy
    na zbawienie. Jeden z nich wyrażał naukę Ewangelii, drugi – nie.
    Na szali Reformacji ważyła się zatem sama Ewangelia Jezusa Chrystusa.
    Chociaż na Soborze Trydenckim sformułowano wiele właściwych
    twierdzeń dotyczących tradycyjnych prawd wiary chrześcijańskiej,
    to jednocześnie ogłoszono anatemę3 wobec doktryny
    usprawiedliwienia tylko przez wiarę, nie zważając na jasną naukę
    Pisma, zawartą choćby w Liście do Rzymian: ”Sądzimy bowiem, że
    człowiek osiąga usprawiedliwienie na podstawie wiary, niezależnie
    od pełnienia uczynków wymaganych przez Prawo” (Rz 3:28, BT).